piątek, 6 lutego 2009

"Wanna jest najlepszym przyjacielem kobiety"

To będzie post z cyklu "Ciocia Dobra Rada". Prowadziłam kiedyś takiego bloga w odpowiedzi na pewne żartobliwe dyskusje ze znajomymi (oraz własną nadczynność gruczołu doradztwa nieproszonego). Postanowiłam sobie przypomnieć ten eksperyment i sięgnąć po znany asortyment.
Dzisiaj więc o tym, co każda kobieta lubi najbardziej - luksusowy relaks (za grosze).

Kąpiel z pianką

Do ekwipunku luksusowej kąpieli zaliczają się oczywiście świece, lody (z braku takowych cokolwiek innego co lubimy jeść; wersja męska zakłada, że zamiast jedzenia powinni wykąpać kobietę ;P). Ekhm.

No więc świece rozstawiamy naokoło wanny. Lody w zasięgu ręki. Włączamy nastrojową muzyczkę, sięgamy po luksusowe kosmetyki i nakładamy tu i ówdzie, razem z maseczką ze świeżych truskawek lub plasterkami kiwi. Do kieliszka (najlepiej też luksusowego) nalewamy jakikolwiek płyn który na daną chwilę sprawia nam przyjemność (kilka razy dla mnie to był kefir...). Również stawiamy w zasięgu ręki. Bierzemy książkę i zanurzamy się w luksusowej kąpieli, koniecznie okraszonej luksusowymi solami i olejkami...

No i marszczymy się na rodzynkę minimum dwie godziny...

Po wyjściu z wanny luksusowo robimy tylko to, co nam sprawa przyjemność i oddajemy się sennym marzeniom w puszystej pościeli.
Poranek będzie nie ten sam.
W końcu małe przyjemności tworzą prozę życia.
Bo: Któż mnie lepiej dopieści niż ja sama...

A dla niecnych miłośników prysznica - piosenka z dedykacją :)




Brak komentarzy: