
Koty dorobiły się tej opinii w dużym stopniu dzięki swoim pięknym oczom. Kocie oko potrafi przystosować się do zmian światła i lśnić tajemniczo w ciemności - wszystko z powodu niezwykłej umiejętności bardzo szerokiego otwarcia źrenicy, tak że światło odbija się bezpośrednio od nabłonka rogówki. Analogicznie kot potrafi niemal szczelnie zamknąć swoją źrenicę, co pozwala mu także bez zażenowania wpatrywać się w słońce. Stoicki spokój puszka w obliczu płomiennej kuli musi robić wrażenie.
Buddyjscy mnisi uważali, że koty są tymczasowym schronieniem dla duszy ludzkiej. Otaczali je sporym szacunkiem i pozwalali na beztroski żywot w świątyni. Zamiłowanie to pozostało mieszkańcom Indii, którzy są jednym z czołowych krajów "kociarzy". Na pierwszych miejscach jednak zawsze były kraje Europejskie. Pierwszym krajem, gdzie zaczęto celowo hodować koty była Anglia - dotąd zajmująca się już hodowla koni i psów. Hodowano koty w Japonii - tam zaczęto je prowadzać na smyczy i wychowywać na kanapowego gentlemana lub damę.
Oczywiście należy pamiętać, że wychowując kota bardzo szybko sami zostajemy przez niego wychowani. Zna to każdy właściciel słodkiego "mruczka", który nagle nie dostał na czas jedzenia, albo uznał, ze zbyt późno wróciliśmy z nocnej imprezy... Kot jaki jest, każdy widzi, bo kot się z własnym charakterem nie kryje. Potrafi być oddanym przyjacielem, ale tez umie się z nami kłócić (do granic pyskowania), bywa złośliwy i zazdrosny. Pomimo tego tolerujemy go, bo...mruczy. Gdy kot odczuwa przyjemność w jego mózgu uwalnia się kocia wersja endorfin, która "uruchamia" mruczenie. Dlatego kot może zacząć mruczeć zanim jeszcze zaczniemy go głaskać - przecież wie, ze i tak nie zdołamy mu się oprzeć... :) Ponadto - to udowodnione - koty redukują stres i leczą chorych na nerwicę. Kolejny argument za tym dziwacznym stworzeniem.

Kocie ciało to bardzo specyficzna maszyneria. Prawie 10% jego kośćca stanowi...ogon. Koty mają żuchwę, która nie rusza się na boki, nie mają także kości obojczyka, a ich kręgi są niezwykle luźno połączone. To pozwala kotu spać w pozycjach, o jakich marzy niejeden jogin na świecie, a także pomaga im się wciskać w każdą dziurę. Mądre przysłonie mówi, że "kot ma taki kształt, jak naczynie w którym leży". To także z powodu gumowego kręgosłupa.
Kot nie ma w ogóle gruczołów potowych - dlatego stara się często zwilżać skórę śliną. Średnio trzecią część dnia spędza myjąc się (także dlatego, że to go po prostu relaksuje; jeśli zaczyna myć także i okolicznych ludzi, prawdopodobnie uznał, że są zestresowani...). Kot potrafi spać 15 godzin, więc zostaje mu niewiele czasu na brykanie... Koty są jedynymi zwierzętami, które potrafią chować pazury i mruczeć (w "obu kierunkach", czyli na wdechu i wydechu; tak mruczą tylko koty domowe: dzikie koty wydają odgłos mruczenia wydychając powietrze - ale oczywiście także mruczą, chociaż jest to o wiele mnie "sympatyczny" dźwięk!).

A co ja mogę o nich powiedzieć? Jako "matka" 17 letniego kocura i "córka" 8 letniej kotki (kocury częściej pozostają na całe życie kociakami, zaś kotki traktują swoich właścicieli jak niedouczoną, lekko ciamajdowatą wersję kociaka)... Może nie będę się dalej rozwodzić tylko się pochwalę, że posiadają mnie na własność i wyłączność dwa cudowne kotowate. Z okazji światowego dnia kota. I z okazji, że odkąd mieszkam sama tęsknię za nimi okropnie. ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz